Jak powszechnie wiadomo, nic tak nie elektryzuje atmosfery rodzinnego gniazda, jak pojawienie się krzyczącego po nocach noworodka. U nas też zelektryzowało, skutkiem czego poziom cierpliwości domowników drastycznie spadł i zaczęliśmy trochę na siebie burczeć.
Oburzony tą degrengoladą Orzeszek postanowił stoczyć bój o kulturę. Ofuknięty za katowanie tysiącpięćsetstodziewięcetktóregoś odcinka My Little Pony w porze śniadaniowej przyczłapał do kuchni i rzekł do Tatunia:
- Ty słyszysz, jak ona do mnie mówi?
Tatuń, który też już został za coś ofuknięty okazał się wdzięcznym słuchaczem i pokiwał głową z wyraźnym zrozumieniem.
To ośmieliło Orzeszka do wygłoszenia aktu oskarżenia. Popatrzył na mnie z dezaprobatą i zadeklamował:
- Ty jesteś absolutny blak kultuly!
Wyrzutów sumienia u wyrodniej matki nie wywołał, wywołał natomiast powszechną salwę śmiechu. No i rozładowanie napiętej atmosfery... przynajmniej do następnego nocnego koncertu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz