I znowu nie było nas przez miesiąc. Cóż...Orzeszek pozostaje co prawda w doskonałej kondycji intelektualnej, ale z jego starą matką to już gorzej. Matka realizuje się bowiem zawodowo, a że lat ma 30+, to jej sił na literaturę nie starcza.
A gdy matka w pracy, Orzeszek włazi na głowę ojcu. A że aura pozostaje sankowo-bałwankowa, włazi głównie na podwórku. Ostatnio Tatuń, w trosce o wzmacnianie Orzeszkowej odporności, zabrał córeczkę i jej sanki do lasu. Orzeszek wrócił szczęśliwy, a Tatuń przede wszystkim spocony.
Okazało się, że Orzeszek już na początku postawił sprawę jasno:
- W tym układzie, ja rządzę, a ty ciągniesz!- zakrzyknął sadowiąc się na sankach.
Co na to Tatuń? Cóż... Ciągnął.
Mało nie oplułam kawą monitora :-))) FANTASTYCZNA jest :-))))
OdpowiedzUsuńOj jest... Już panujemy jej karierę polityczną. Ponoć fotel premiera ma się za jakiś czas zwolnić ;-)
Usuń