Translate

niedziela, 17 kwietnia 2011

Kulinarne rewolucje



Jeśli chodzi o jedzenie, Gabriela ma swoje zasady. Nie rusza niczego, co zielone, z wyjątkiem ogórków i oliwek. Prawdziwa tragedia zaczyna się jednak, gdy na obiad są brokuły.
- Nie dawaj mi blokuła - płacze wtedy Orzeszek. - Kochanie - tłumaczę - brokuły są zdrowe. - Nie są zdlowe! - rozpacza Bisia - Nie utludniaj mi zycia! Potem ucieka do swojego pokoju i już przez drzwi krzyczy - Telaz będę głodować! Cóż, dzisiaj podwójna porcja brokuła dla mnie. Wolę podwójną porcję deseru, ale Orzeszek dba o moją linię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz