Translate

piątek, 10 lutego 2012

(Nie)takt


Orzeszek od miesiąca nie był w przedszkolu. W tym czasie wiele się wydarzyło, więc by być na bieżąco przeglądamy czasem przedszkolną stronę internetową. Wczoraj, siedząc nad zdjęciami z balu przebierańców, Orzeszek westchnął:
- Dobrze, że nie poszłam na ten bal!
- Dlaczego? - zaciekawiło mnie to przemyślenie.
- Aaa, - zastanowił się Orzeszek - bo wszyscy mieli takie skrzydła jak ja.
Fakt... Chyba z pół sali śmigało w motylich skrzydłach identycznych z tymi, które Orzeszek dostał od babci, a przecież nie ma większej gafy, niż pojawić się na bankiecie w takiej samej kiecce jak koleżanka... Chociaż...
W balu uczestniczyły również przebrane Panie Przedszkolanki. Opiekunki Orzeszka wybrały malownicze stroje księżniczki i Myszki Minnie, do których moje maleństwo długo wracało w rozmowach.
- A Pani Ania była myszką... - zaczynało.
- A druga Pani? - pytałam uprzejmie
- Księżniczką.
- A ładnie wyglądały? - ciągnęłam.
- Ładnie, ale zabawnie.
- To chyba im to powiesz, jak wrócisz do przedszkola? - zapytałam w końcu.
- Chyba nie - zawyrokował Orzeszek - nie chcę ich ośmieszyć.
Rzeczywiście, mógłby to być spory nietakt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz