Translate

poniedziałek, 14 marca 2011

Pamięć absolutna


Orzeszek jest pamiętliwą bestią. Po ostatnim tygodniu nie mam co do tego wątpliwości. Zaczęło się od tego, że któregoś wieczoru tatuś umówił się z kolegą. Zaszczyt kąpania przypadł więc mnie. Bisia grzecznie czekała, aż przygotuję jej kąpiel. Nagle zapytała:

- A będzies mi myła gowę?
- Nie – odpowiedziałam – dzisiaj nie.
- To dobze – odetchnął Orzeszek – bo wies, jak tata posedł z wujkiem Dawidem na piłkę, to zalałaś mi ocy.
Zatkało mnie… zwłaszcza że tata ostatnio był na piłce jakieś trzy miesiące temu. Oczywiście przeprosiłam za ten niefortunny wypadek i kąpiel się udała, ale wyrzut sumienia pozostał.
A potem była niedziela i rodzinny spacer po parku. Orzeszek szybko zrobił się głodny, a że nie chciał czekać w kolejce po gofry, „bo to długo i będę płakać”, ruszyliśmy na poszukiwanie innego pożywienia. Przechodziliśmy właśnie obok kawiarnio-księgarni Akcent, kiedy Bisia rzekła – Chcę taltę!
Akcent rzeczywiście proponuje spory zestaw tart na słono i słodko, ale byliśmy tu tylko raz w ostatnie wakacje. Więc skąd Orzeszek wie? Chyba że potajemnie nauczył się czytać?
Tak czy inaczej ... Zgroza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz