Translate

czwartek, 31 marca 2011

Teatralnie



W niedzielę Białostocki Teatr Lalek otworzył swoje podwoje dla zwiedzających. Można było obejrzeć wszystko, co znajduje się pod, nad i za sceną a aktorzy odgrywali tym razem rolę przewodników. Orzeszek był zafascynowany (my zresztą też) i pchał się do przodu, żeby wszystko obejrzeć. Nowe wrażenia trochę go jednak onieśmieliły, bo nie skorzystał z możliwości ustawienia świateł, użycia mikrofonu, ani przetestowania królewskiego fotela. Za każdym razem, strasznie spięty odpowiadał: „Nie”. Już myśleliśmy, że mu się nie podoba, ale aż dwa razy kazał się przeprowadzić przez piwnicę lalek.


Potem „mama i tata zjedli ostlą pizzę, a Bisia mięcielutką” i wróciliśmy do domu.
Po drodze Orzeszek kilka razy opowiadał, że widział koziołka i ptaka, i że aktorzy „mieli maski jak muskietelki”. Powiedział też, że teraz chce pójść na przedstawienie, więc chyba czeka nas następna wycieczka do BTL.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz