Translate

piątek, 8 kwietnia 2011

Internet



Czasami kupujemy coś w Internecie, czasem oglądamy bajki, a kiedy indziej rozmawiamy z ciocią Anią. Orzeszek zdaje więc sobie sprawę z możliwości sieci. Od czasu, gdy wybrałyśmy na Allegro kilka sukienek dla jej Barbie, a później czekałyśmy, aż zostaną nam doręczone, Bisia ma receptę na wszystko.
Kiedy próbowałam zniechęcić ją do zakupów, mówiąc, że w sklepach nie ma nic ciekawego, odparła – To posukamy w Intelnecie, a potem pocekamy az pzyjdzie poctą.
Gdy wybieraliśmy nowy fotelik samochodowy i nie mogliśmy wziąć jej ze sobą do sklepu, szybko znalazła rozwiązanie – To pokaz mi ten fotelik w Intelnecie.
Ostatnio zaś bardzo chciała obejrzeć „Królewnę Śnieżkę”, najlepiej taką samą, na jakiej była w filharmonii.
- Mamy tylko zdjęcia – próbował ją przekonać tata – Nie mamy całej bajki.
- To posukamy w Intelnecie – odrzekła niezrażona.
Tylko na zamknięte sklepy Orzeszek ma niewirtualny sposób. Ostatnio babcia obiecała kupić jej niespodziankę, a później próbowała się z obietnicy wykręcić, mówiąc, że jest już ciemno i sklepy były zamknięte.
- To trzeba było zapukać! – rzekła oburzona wnuczka.
No i babcia musiała szybko znaleźć niespodziankę… i to bez dostępu do Internetu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz