Translate

sobota, 24 września 2011

Stary


Siedzimy z Orzeszkiem w domu. Kichamy, prychamy, kaszlemy i popijamy cebulowy syrop. Choroba zaostrzyła przekorę maleństwa, więc głównym tematem naszych rozmów jest fakt, że Orzeszek znów okazał się nieposłuszny, co mały cwaniaczek konstatuje zazwyczaj ironicznym uśmiechem, doprowadzającym mnie do furii. Nie o furii jednak miało być, a o starości. 
Mimo wrodzonej przekory i nabytej choroby, Orzeszek nadal celuje w formułowaniu różnych, złotych myśli. 
Ostatnio ponownie podjął temat rodzeństwa. Tym razem jednak zażyczył sobie braciszka. Zażyczył na tyle natarczywie, że odrzekłam: "Wiesz, tata też musi pomóc."
Córeczka udała się więc z życzeniem do tatusia, który próbował się ratować, mówiąc: "Nie, nie, ja już jestem za stary."
Orzeszek w mig znalazł celną ripostę: "Nie jesteś staly, nawet się nie galbisz!" Widząc niewyraźną minę taty, uśmiechnął się tylko szelmowsko. Bądź co bądź, zabrał ojcu wymówkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz