Dzieci bardzo dokładnie słuchają tego, co mówią ich
rodzice. Zwłaszcza, jeśli nie jest to przeznaczone dla ich uszu. Wtedy nie
tylko słuchają, ale także szukają sposobności, by powtórzyć i skompromitować
wapniactwo.
Nie sądziłam jednak, że dzieci potrafią krytycznie
ocenić postępowanie dorosłych i udzielić im światłej rady. Otóż, Orzeszek potrafi.
Słuchając utyskiwań Tatunia na rząd i premiera,
którzy każą biednym 6-latkom iść do pierwszej klasy, nasz 5,5-latek dokonał ich
analizy i rzekł poważnie:
- Tato, ja wiem, że ty nie lubisz premiera, bo każe
mi iść do szkoły, ale wiesz… - tu uczynił efektowną pauzę - Premiera trzeba
słuchać, bo jak nie, to cię wsadzą do więzienia!
- Naprawdę? – zdziwił się Tatuń.
- Tak – potwierdził Orzeszek – A ja nie chcę spędzić
całego życia w więzieniu!
I co? Może się nie nadaje do szkoły?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz