Zaliczyliśmy ostatnio niewielkie
perturbacje związane z opieką nad Orzeszkiem II, będącym dzieckiem wymagającym,
głośnym i eksperymentującym. W kwietniu okazało się bowiem, że ogarnięcie
naszego domowego potwora zaczyna być ponad siły 72-letniej babci i babcia
złożyła wypowiedzenie. Na horyzoncie pojawiło się widmo żłobka rozwiane po
krótkim czasie ospą wietrzną i jej długotrwałymi następstwami. Babcia szybko,
choć bez entuzjazmu, powróciła do niańczenia i zaczęła regularnie narzekać na
swój zaawansowany wiek oraz niezaawansowane wychowanie Orzeszka. Powinna była
jednak pamiętać, że dzieci słuchają uważnie, zwłaszcza wtedy, gdy niekoniecznie
muszą.
Nasłuchawszy się więc o
niewspółmiernym do wieku ciężarze opieki nad wnuczętami, Orzeszek I nakazał
babci spakować swoją szczoteczkę do zębów i piżamkę.
- A po co? – zdziwiła się babcia
– Nie będziesz już u mnie nocować?
- Nie będę – zdecydowanie odparł
Orzeszek.
- Dlaczego? – chciała wiedzieć
babcia.
Zupełnie niepotrzebnie, bo
Orzeszek z wrodzoną dyplomacją
wyjaśnił:
- Bo już jesteś za stara, żeby
się nami opiekować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz